Strony

czwartek, 29 listopada 2012

Wyjście z prezentowego impasu

Wczoraj bardzo ucieszył mnie telefon od mojej Mamy. Jak co roku Mama organizuje Wigilię. Wyobraźcie sobie, że nareszcie wymyśliła sposób na wyjście z prezentowego impasu!

Przez wiele lat z podarkami pod choinkę bywało u nas różnie. Bywały tanie, bywały drogie. Użytkowe (przeważnie), rzadziej coś służącego tylko ku ozdobie. Ręcznie robione albo kupne (kiedyś umówiliśmy się, że mogą być tylko rzeczy w paski). Czasem galopowała u nas pod drzewkiem straszna konsumpcja. Rzadko spotykamy się na co dzień, nie znamy swoich realnych potrzeb, więc bywały rozczarowania i prezenty, z którymi nie wiadomo, co począć.

niedziela, 25 listopada 2012

Historia turboszczotki

Dzisiaj gościnnie na Korzystnych zakupach.

Zapraszam do lektury o odkurzaczu, sprzedaży niepotrzebnych gadżetów i o logice marketingowej sprzedawców "więcej za mniej, a mniej za więcej".

piątek, 23 listopada 2012

Ulubiony kolor - o wężach, miodzie, mapach

Pewnego razu, gdy byłam na studiach (ech, kiedy to było!) nasza grupa na specjalizacji została poproszona o wypisanie na karteczkach swoich ulubionych kolorów oraz takich, za którymi nie przepadamy. Przyznaję, że to pytanie zbiło mnie z pantałyku. Jaki kolor lubię - ale kolor CZEGO?

Czy ma być to kolor ubrania, sypialni, kuchni, talerza, ręcznika, a może budynku za oknem? Kwiatu, plecaka, stołu, roweru, a może kolor na mapie (studiowałam kartografię)? Jak można rozpatrywać kolor pozbawiony kontekstu?

środa, 14 listopada 2012

Perfekcyjna Pani Domu - nie, dziękuję

Jakiś czas temu z koleżanką, która ma TV, oglądałyśmy angielską wersję programu Perfekcyjna Pani Domu. Takie programy są dość kuriozalne, a dla kogoś, kto na co dzień nie ma TV - traktują o kosmitach z innej galaktyki. ;)

Większość osób sprzątania nie lubi, ten temat prowokuje lawinę narzekań. Jako dziecko konsekwentnie odmawiałam pomocy w sprzątaniu, bo uważałam, że właściwie to jest czysto, a Mama przesadza (częsty przykład różnych standardów wyznawanych przez współmieszkańców).

czwartek, 8 listopada 2012

Jaworzec, Bieszczady

Ostry dach, jak połonina,
i przebija, co potrzeba -
chmury, strachy, myśli złe.
Tu się jedzie po przygody,
liście, tropy i widoki.
Tu przy świeczce wieczór mija,
raz samotnie, a raz w tłumie.
Nowe twarze - stare stoły,
nowe koty - stary piec,
nowy śnieg - ale duch stary.
Tutaj jedno słowo - jest jak setki słów.

Bacówka w Jaworcu - pierwsze schronisko PTTK w Bieszczadach. Oddane w 1976 roku. Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że to dobry rocznik? W końcu jesteśmy równolatkami. ;)